Mos

MOS nie taki straszny, jak go malują!

MOS czyli Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii przeznaczony jest dla dzieci i młodzieży, które z powodu zaburzeń rozwojowych, trudności w uczeniu się i zaburzeń w funkcjonowaniu społecznym są zagrożone niedostosowaniem społecznym i wymagają stosowania specjalnej organizacji nauki, metod pracy, wychowania i socjoterapii. Do MOSu przyjmowane są dzieci już od 4 klasy Szkoły Podstawowej i zostają objęte opieką całodobową. W dużym uproszczeniu, MOS to szkoła z internatem – zamiast uczyć się w szkole rejonowej, obowiązek szkolny realizuje się w ośrodku. Na świadectwie szkolnym NIE ma informacji, że uczęszcza się do placówki. Zwracam na to uwagę, ponieważ niektórzy rodzice umieszczenie dziecka w placówce traktują jako pewnego rodzaju porażkę wychowawczą, wstydzą się że „ich” dziecko trafiło do MOSu. Mam nadzieje, że tym artykułem uda mi się rzucić inne światło na tego typu placówki, aby nie myśleć o nich w kategoriach kary, a raczej szansy zarówno dla dziecka/nastolatka, ale też dla całego systemu rodzinnego/opiekuńczego.

Trochę suchych faktów: MOS realizuje cele i zadania wynikające z przepisów prawa , a w szczególności z ustawy – Prawo oświatowe i ustawy o systemie oświaty. Do placówki przyjmuje się na wniosek rodziców/opiekunów prawnych na podstawie orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego ze względu na zagrożenie niedostosowaniem społecznym, które po przeprowadzeniu badań pedagogicznych i psychologicznych wydaje Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna. Jedyną opłatą jaką rodzic/opiekun ponosi za pobyt dziecka w MOS to opłata za wyżywienie. Wszystkie zajęcia, spotkania z psychologiem, psychiatrą – są bezpłatne. Pracownicy MOS współpracują z instytucjami działającymi na rzecz i dla dobra rodziny, z MOPSem, kuratorami etc.

Wychowanki/owie MOSu to dzieci i młodzież o dość zróżnicowanym przekroju wiekowym od 10 do 18 roku życia. Do placówek trafiają z różnych środowisk (mitem jest to, że są to tylko dzieciaki z tzw. “biednej rodziny”), często z bagażem trudnych doświadczeń, brakiem sukcesów, deficytami rozwojowymi, zaniedbaniami wychowawczymi, w większości z rodzin niewydolnych wychowawczo. Okres dorastania, czyli wiek, w którym dzieciaki trafiają do MOSu to czas tzw. buntu młodzieńczego czyli momentu ważnych i głębokich zmian psychicznych, kształtowania się osobowości i tożsamości. Proces ten przebiega intensywnie, ale nie zawsze harmonijnie. Młodzież w tym wieku cechuje często labilność emocjonalna, duża sprzeczność potrzeb, trudność w zaakceptowaniu zmieniającego się ciała, problemy z tożsamością. Pojawiają się trudności w radzeniu sobie z frustracją, gniewem, złością, ale także ze wstydem i lękiem. Nastolatek czuje się często nierozumiany, zagubiony, nieakceptowany. Jednocześnie, w tym okresie rozwojowym pojawia się silna potrzeba autonomii, szacunku i uznania. Często młodzi ludzie podatni są na wpływ otoczenia, szukają uznania wśród innych i środowisko rodzinne jest ostatnim w kolejce. Buntownicze nastawienie do rzeczywistości może spowodować, że pojawią się zachowania ryzykowne, niebezpieczne, agresywne. Argumenty kierowane do młodych ludzi przez dorosłych są często odrzucane i lekceważone, przez co narastają problemy i konflikty. Czy młody człowiek jest się w stanie „zatrzymać” w przekraczaniu granic tego wieku rozwojowego zależy w dużym stopniu od tego, czy ma zapewnione poczucie bezpieczeństwa, które jest fundamentem prawidłowego rozwoju. Jakie wzorce czerpie ze środowiska rodzinnego i rówieśniczego? Czy środowisko rodzinne ma na tyle kompetencji wychowawczych i opiekuńczych, by zrozumieć i ewentualnie pomóc dziecku? Czy występuje elastyczność w rozumieniu przez osoby dorosłe zachowań przejawianych w okresie adolescencji, czy sytuacja materialna pozwala na skorzystanie z pomocy specjalisty?

Kandydaci/tki na wychowanków/i MOSów przejawiają najczęściej niektóre z poniższych problemów:

• lekceważenie obowiązków szkolnych: wagary i spóźnienia, brak motywacji do nauki
• przemoc fizyczna i przemoc psychiczna, w tym: cyberprzemoc, ośmieszanie, zaczepki, bójki,
• zachowania ryzykowne takie jak: eksperymentowanie ze środkami psychoaktywnymi: alkohol,
• narkotyki, dopalacze, ryzykowne zachowania seksualne, ucieczki z domów
• uzależnienia behawioralne, nadmierne korzystanie z telefonu, komputera

• nieumiejętność bezkonfliktowego funkcjonowania w grupie rówieśniczej
• braki w kulturze osobistej – aroganckie i niestosowne zachowania, wulgaryzacja języka
• kradzieże
• słabe więzi z innymi- rodzicami/opiekunami prawnymi, brak kompetencji wychowawczych rodziców/opakunków prawnych
• problemy natury emocjonalnej: zaburzeni lękowe, depresja, autoagresja, niskie poczucie własnej wartości,
•zaburzenia ze spektrum autyzmu

Celem pobytu w MOSie jest, w dużym uproszczeniu, minimalizowanie przejawów zaburzeń zachowania oraz przygotowanie młodzieży do samodzielnego i odpowiedzialnego życia po opuszczeniu placówki, zgodnego z szeroko pojętymi normami społecznymi i prawnymi. Żeby to się udało, niezbędna jest współpraca ze środowiskiem rodzinnymi. Włączenie rodziców czy opiekunów prawnych w życie placówki, aktywizowanie do udziału w warsztatach poszerzających kompetencje wychowawcze, mediowanie w rozmowach z dziećmi. Taka trójstronna współpraca – rodzica, dziecka i przedstawiciela MOS – jest jednym z predyktorów późniejszego „sukcesu” – rozumianego jako poprawa relacji z bliskimi, wywiązywanie się z obowiązku szkolnego, budowanie prawidłowych relacji z rówieśnikami, radzenie sobie z emocjami. Wychowankowie i wychowanki MOSu to często nastolatkowie, którzy postrzegani byli w swoich szkołach jako tzw. “czarne owce” i stygmatyzowani łatkę „największych łobuzów” w klasie oraz szkole. Nietrudno się domyślić, że taki nastolatek jest narażony na bardzo niską samoocenę oraz poczucie własnej wartości. Trafiając do MOSu młody człowiek niejako zaczyna z „czystą kartą” i ma szansę pokazać się z innej strony. W mojej pracy staram się stwarzać młodzieży warunki do osiągania sukcesów, co pozytywnie przekłada się na myślenie o sobie, wzrost samooceny. Dzięki uczestnictwu w zajęciach socjoterapeutycznych, indywidualnych spotkaniach z psychologiem, licznych rozmowach w wychowawcami młody człowiek ma możliwość wzmocnić poczucie własnej wartości, a zajęcia dodatkowe sprawiają, że ma szansę poznać nowe aktywności i odnaleźć pasję. Wrocławski MOS ma bardzo szeroką ofertę zajęć: są to zajęcia z modelarstwa, ceramiki, bębniarstwa, zajęcia z elektroniki, zajęcia sportowe takie jak: piłka nożna, koszykówka, ju-jitsu, nauka pływania, zajęcia na siłowni, zajęcia kulinarne, zajęcia rozwijające wiedzę ekologiczną, wyjazdy, wycieczki i wiele innych.

Czy to wszystko jest ciekawe dla młodzieży, która przebywa w MOS? I tak, i nie jednocześnie. Często młodzież wolałabym spędzać czas na telefonie, głównie grając, słuchając muzyki, oglądając filmiki. Jest to oczywiście też zrozumiałe, aczkolwiek zadaniem MOS jest „wyrwać” młodzież z utartych schematów, rozbudzić ciekawość świata , rozwinąć zainteresowania, a także umożliwić ukończenie szkoły.
Przed przyjęciem do MOSu zarówno rodzice/opiekunowie jak i młodzież, mają dużo obaw. Jedną z nich jest to, czy w placówce dochodzi do przemocy. Trudne sytuacje oczywiście się zdarzają, młodzież bywa wobec siebie agresywna psychicznie, a także fizycznie. Czy jest to większa skala niż w szkołach rejonowych? Lata pracy pokazują, że nie. Czy sposób reagowania i wyjaśniania trudnych sytuacji jest natychmiastowy? Tak. Czy łatwiej jest rozpoznać, że między młodzieżą dochodzi do konfliktów? Śmiem twierdzić, że tak i wynika to z bardzo prozaicznego powodu: w MOS, w porównaniu do klasycznie rozumianej szkoły publicznej, przebywa zdecydowanie mniej uczniów. Żaden wychowanek MOS nie jest anonimowy. Każdy pracownik pedagogiczny zna historię rodzinny, trudności z jakimi zmaga się nastolatek, stara się rozumieć skąd one wynikają i pokazywać konstruktywne sposoby rozwiązywania konfliktów, uczulać na to, czym jest przemoc i jakie może nieść ze sobą skutki.

W MOSach obowiązuje regulamin, do którego młody człowiek zobowiązuje się stosować. Jasno określone są obowiązki i przywileje. Początkowy okres pobytu jest z reguły najtrudniejszy i najtrudniej się młodzieży dostosować do zasad, ponieważ często w domach nie mieli żadnych obowiązków, nie dbali o porządek wokół siebie, korzystali z telefonów jak długo chcieli, wracali do domów, o której chcieli godzinie, nie respektowali próśb dorosłych – rodziców/opiekunów. Jest to dla nich ogromna zmiana, której celem jest nauka samodzielności, odpowiedzialności, poczucia wpływu na własne życie. Trafiając do MOS młody człowiek, często po raz pierwszy mierzy się z tęsknotą za domem, ma możliwość poznać kolegów/koleżanki, których sytuacje rodzinne są różne od tych, które same/i mają.

Z punktu widzenia młodego człowieka najtrudniejszym aspektem pobytu w placówce jest całodobowa opieka, kontrola, a także ograniczenia w możliwości korzystania z telefonu/komputera.

Podsumowując: część młodych ludzi ma trudności z przejściem buntu młodzieńczego w konstruktywny sposób. Jest to naturalny etap rozwoju i ma wiele przyczyn. MOS ma stworzyć warunki i pomóc wyjść z zagubienia, które może przejawiać się w wielu obszarach życia. Wesprzeć w ukończeniu szkoły, pomóc lepiej poznać i zrozumieć siebie, wpłynąć na poprawę relacji rodzinnych i społecznych. Tym artykułem chciałam pomóc Państwu zrozumieć jak działają tego typu placówki, oswoić z tematem i zostawić z poczuciem, że MOS nie jest końcem świata.

 

Autorka: Paulina Brzezińska – Kostkiewicz

Zachęcamy do czytania naszego bloga!

Znajdziecie tam artykuły poszerzające wiedzę o różnych problemach młodzieży, przydatne informacje i ciekawostki. Będziecie mogli też bliżej nas poznać.

Jesteśmy w mediach społecznościowych

Zachęcamy także do śledzenia naszych stron i kanałów, gdzie publikujemy aktualne informacje o naszych działaniach, szkoleniach i warsztatach, efekty pracy z młodzieżą oraz osiągnięcia młodzieży w ramach wolontariatu.

#sztukapomagania